Zaskakujące ustalenia śledczych. Według malezyjskich pilotów na pokładzie porwanego boeinga 777 znajdował się cenny ładunek – 10 ton złota. Prawdopodobnie dlatego porwany samolot bezpiecznie wylądował, a pasażerowie wciąż żyją...

Niespodziewany zwrot w śledztwie. W niedzielę zawieszono poszukiwania szczątków samolotu. Czy to oznacza, że boeing 777 wcale się nie rozbił? Według kpt. Dariusza Sobczyńskiego między pilotami krąży nieformalna informacja, że na pokładzie malezyjskiego samolotu przewożonych było kilka ton złota.

 

Tak twierdzi jeden z pilotów Malaysia Airlines. To właśnie z powodu drogocennego ładunku boeing mógł zostać przejęty, uprowadzony, a następnie bezpiecznie posadzony na ziemi. Specjaliści z FBI mówią otwarcie: porwanie mogło być aktem piractwa.

yć może boeing, lecąc tak nisko, by stać się niewidoczny dla radarów, bezpiecznie wylądował, a 239 pasażerów stało się zakładnikami porywaczy. Premier Malezji Najib Razak potwierdził, że boeing miał rezerwy paliwa pozwalające na 7 godzin lotu, co oznacza, że możliwe są, jak to określono, „bardzo zaskakujące” miejsca lądowania.