Witaj użytkowniku niezalgowany!
Zarejestruj się na forum uż dziś - nie będziesz widzieć żadnych reklam!

Kawały o jasiu

#1

Kawały o jasiu



1.
Po mszy Jasio mówi do księdza:

- Pańskie kazanie było za***iste.

- Synu nie możesz tak mówić.

- Ale Pańskie kazanie było naprawdę za***iste.

- Synu opamiętaj się póki możesz!

- Było tak za***iste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.

- pier**lisz.

2.
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do taty:

- Tato dostałem 3 jedynki.

- Za co?

- No z matematyki pani mnie zapytała ile to jest 2+2 i powiedziałem 4.

- No i dobrze.

- A potem mnie zapytała ile to jest 2 razy 2, a ja na to ze jeden chu*. Z polskiego bo napisałem na tablicy kur**.

- A przez jakie u?

- Otwarte.

- No i prawidłowo.

- I na religii pani mówiła, że Bóg jest wszędzie, a ja się pytam czy u Kowalskiego w piwnicy też? Powiedziała, że tak. A ja na to, że taki chu* bo Kowalski nie ma piwnicy.

3.
Są 90-te urodziny dziadka. Jasiu przychodzi do niego i mówi:

- Dziadziuś, mam dwie wiadomości - dobrą i złą, którą wolisz najpierw?

- Dobrą.

- Na twoich urodzinach będą striptizerki!

- Oooo, bardzo fajnie. A ta zła?

- Będą w twoim wieku!

4.
Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał IDIOTA. Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:

- Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę a nie się podpisywać.

5.
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:

- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.

Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:

- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.

Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.

Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:

Jasiu: - Kup pan misia.

Facet: - Spadaj chłopcze.

Jasiu: - Bo będę krzyczał.

Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.

Jasiu: - Oddaj misia.

Facet: - Nie oddam.

Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.

Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:

- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!

Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:

- Ja w sprawie Misia...

- Spier..... już nie mam kasy!

6.
Pani na lekcji odpytywała kolegę Jasia. Potem przyszła kolej na niego. Kolega powiedział do Jasia:

- Odpowiedź na 1 pytanie to 1939 rok, na 2 to Adolf Hitler a na 3 naukowcy tego nie stwierdzili. Więc pani pyta Jasia:

- W którym roku się urodziłeś?

- W 1939- odpowiada Jasiu.

- Jak nazywa się twój ojciec?

- Adolf Hitler - rzekł.

- Czy ty masz mózg?

- Naukowcy tego nie stwierdzili.

7.
Pani mówi: Jasiu wymień zdanie z ptakiem.

Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.

Pani: Teraz z dwoma ptakami.

Jasiu: Tata przyszedł nawalony jak szpak i wywinął orła.

Pani: A jak wymienisz z pięcioma dostaniesz szóstkę.

Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła po czym wyleciały mu dwa gile, puścił pawia i poszedł dalej nawalać na sępa.

8.
Małgosia wyszła na dwór.

Jasiu z kolegami przyszli i proszą Małgosię, aby weszła na drabinkę wtedy chłopcy dadzą jej 3 zł.

Małgosia wchodzi na drabinkę.

Gdy z niej zeszła, chłopcy dali jej 3 zł.

Małgosia pobiegła do mamy i woła:

- mamo mamo weszłam na drabinkę i chłopcy dali mi 3 zł.

- Małgosiu oni chcieli zobaczyć twoje majteczki.

Następnego dnia Jasio znowu przychodzi z kolegami i mówi, żeby weszła znowu na drabinkę tylko trochę wyżej wtedy dadzą jej 5 zł. Małgosia weszła na drabinkę a chłopcy dali jej 5 zł.

Małgosia poszła do mamy i mówi:

- mamo, mamo dostałam od Jasia 5 zł za to, że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej.

- Małgosiu oni przecież chcieli zobaczyć twoje majteczki.

Nazajutrz Jasiu znów prosi Małgosie, żeby weszła na drabinkę ale trochę wyżej to da jej 10 zł.

Małgosia weszła i dostała 10 zł.

Poszła do mamy i mówi:

- mamo, mamo dostałam 10 zł za to że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej

- Małgosiu przecież ci powtarzałam, że oni chcą zobaczyć tylko twoje majteczki

- ale dziś ich przechytrzyłam i nie założyłam majteczek.

9.
Młody Jasiu zobaczył w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.

Po chwili pyta tatę:

- Tato, a co dokładnie robi się w takiej agencji?

Zakłopotany ojciec odpowiada:

- No, ogólnie rzecz biorąc można stwierdzić, że robi się tam człowiekowi dobrze.

Następnego dnia Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, udał się do agencji towarzyskiej.

Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.

- Co tu chłopczyku chciałeś?

- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Oczywiście mam pieniądze!

Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy wielkie pajdy chlebka, posmarowała je masłem i czekoladą i podała Jasiowi.

Po godzinie Jasiu wraca do domu i krzyczy:

- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!

Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.

- I co? - pytają Jasia po krótkiej chwili.

- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.

10.
Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:

- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...

Mama zemdlała...

Odpowiedz


Podobne wątki
  Fajne Kawały (Polecam:)) Started by adek563
2 Replies - 274 Views
09.04.2012 23:21
Ostatni post: adek563
  Dobre Kawały Started by Quenas
17 Replies - 930 Views
18.03.2012 21:30
Ostatni post: Emperor



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Theme © iAndrew 2017 Forum software by © MyBB .